top of page

TŁUMACZENIA MARKETINGOWE

Tekst marketingowy musi żyć. Wzbudzać zainteresowanie, zachęcać do kliknięcia czy złożenia zamówienia. A może osiągnąć jeszcze inny efekt? Aby dobrze tłumaczyć takie teksty, trzeba wykazać się kreatywnością, wyjść poza sztywne ramy, szczerze się zaangażować. Poznać daną branżę.

 

Wiem, że zawsze warto inwestować w dobrze przemyślany marketing, szczególnie w sieci. Aż 4 miliardy osób na świecie mają dostęp do internetu. Niezgrabne tłumaczenia i oczywiste kalki językowe w mgnieniu oka stają się wizytówką danej firmy. Wspólnie zadbajmy o to, by ta wizytówka była jak najlepsza. W końcu może to zaważyć na renomie przedsiębiorstwa czy sukcesie produktu.

W ramach tłumaczeń marketingowych moją domeną jest marketing sportowy. Prywatnie jestem miłośniczką sportów zimowych (narciarstwo zjazdowe, łyżwiarstwo figurowe, taniec na lodzie i skoki narciarskie), kolarstwa, siatkówki oraz gimnastyki (artystycznej i rytmicznej). Terminologia w marketingu sportowym potrafi być bardzo hermetyczna, a nierzadko ociera się o slang: dla niewtajemniczonych terminy jak pociągi, KOM-y, siedzenie na kole, Amanary czy Produnova będą brzmiały jak zupełnie obcy język.

bottom of page